24 kwietnia 2010

Mam dość szantażowania tą trumną.

Zmęczony jestem negatywnymi - tak - negatywnymi emocjami, które wynikają z tragedii, która wydarzyła się w Smoleńsku.
Mam dość udawania, że prezydent Polski, który tam zginął z wieloma innymi wartościowymi ludźmi był świętym, który zginął bohaterską śmiercią, a przecież świętym nigdy w polityce nie był. Nie przeczę (bo nie mam podstaw), że był wspaniałym ojcem, mężem czy przyjacielem (choć chyba nie w polityce patrząc jak potrafił potraktować niektórych "swoich przyjaciół" politycznych). Niestety w moim odczuciu, swojej "świętości" i "kultury" i ludzkiej twarzy do polityki przenieść nie umiał.
Nie ukrywam, że żal mi go jak jest żal każdego człowieka, który ginie a wciąż jest zdolny do uczynienia wielu dobrych rzeczy przed śmiercią. Szczególnie gdy podczas prezydentury tych dobrych rzeczy wielu nie pamiętam. Stąd mam dość presji wywieranej na mnie, że o zmarłych tylko dobrze, że krytyka prezydenta była nieuprawniona i (sic!) że media tworzyły nieprawdziwy wizerunek prezydenta...

Ta ostatnia teza lansowana przez otoczenie prezydenta i większość (tak większość) mediów jest śmieszna, żeby nie powiedzieć żenująca. Chyba tylko człowiek do końca otumaniony nie zdaje sobie sprawy, że polskie media są dziś zdominowane przez wyznawców IV RP Kaczyńskich.  Długo by tu wymieniać, zaczynając od mediów publicznych, w pełni kontrolowanych przez PiS, poprzez bardzo sprecyzowane w poglądach Rzeczpospolitą, Nasz Dziennik, Dziennik (dziś Gazetę Prawną), Dziennik Polska czy Wprost, a to tylko część (lista jest dość długa).
Te niby manipulujące media to które? Czy chodzi o te media, do których politycy i wyznawcy PiSu zawsze są zapraszani, jak nie do prowadzenia programów to przynajmniej do uczestnictwa w nich, a łamy na przykład Gazety Wyborczej są zawsze otwarte dla polemik? A może to chodzi właśnie o to, że media zdominowane przez PiS tak niszczyły naszego biednego pana prezydenta?
Męczy mnie ideologia "ciemny lud to kupi" i ciągła próba udowadniania, że białe jest czarne (bo przecież "żadne krzyki czy płacze..."). Męczy mnie moralne prawo, jakie sobie przypisują wyznawcy IV RP do decydowania kto i kogo może krytykować, kogo można obrażać, a kogo nie.
Poza tym pytanie brzmi: co zostało zmanipulowane? Publiczne odzywki pana prezydenta, dalekie od zachowań uznawanych za kulturalne? Publicznie wyrażane oceny ludzi (sędziów i nie tylko) na podstawie tego gdzie i w jakich rodzinach się wychowywali? Zażalenia do prokuratury (to był dla mnie szczyt poniżenia widząc, że "głowa państwa" to czyni) na orzeczenia dotyczące "durnia"? Rechot przy gościu z USA (kobiecie) gdy w jej języku wita ją premier naszego państwa? Lista zachowań publicznych nie licujących z godnością urzędu, czy też szkodliwych dla naszego państwa - żeby nie powiedzieć antypolskich (np. gdy prezydent ewidentnie osłabiał pozycję negocjacyjną reprezentantów państwa polskiego, w trakcie ustaleń dotyczących tarczy antyrakietowej, dając wyraźną przewagę stronie amerykańskiej) jest bardzo długa.

W tym wszystkim najbardziej mnie męczy to, że nieliczne nieopanowane przez PiS media i politycy obozu rządzącego dali się zaszantażować dziwnie agresywnej i jadowitej (jakoś żałoba ich nie powstrzymuje) grupie wyznawców "geniuszu" braci K. wstrzymując się od uczciwej oceny prezydentury i uginając się pod żądaniami i oczekiwaniami tychże.
Nie rozumiem dlaczego marszałek sejmu Bronisław Komorowski ma wstrzymywać się z decyzjami, które prawo nakazuje mu podjąć i dlaczego się go za to krytykuje?! Wiem, że zginęło wielu ludzi ale dalej jest blisko 40 milionów innych, którzy potrzebują skutecznej i dobrze działającej władzy. Ja nie chcę marszałka płaczącego, bo nie na tym polega klasa męża stanu. Chcę marszałka podejmującego decyzje konieczne nie dającego się zaszantażować "żałobnikom".
Nie rozumiem też jak rząd mógł marnować czas wartą honorową. Wiem - piękny gest. Nie gestów nam trzeba lecz skutecznego rządu, który rozwiązuje problemy i rządzi państwem. Myślę że właściwie działania rządu są prawdziwym hołdem jaki można złożyć zmarłym patriotom.

Naprawdę nie tędy droga. Pora wreszcie odrzucić szantaż moralny, będący ciągłym narzędziem polskiej prawicy, który w moim odczuciu mógł w dużym stopniu spowodować katastrofę.
Bo czyż pilot nie czuł się zaszantażowany pamiętając historię lotu do Tbilisi i wydarzeń, które nastąpiły później? Czy władze rosyjskie nie czuły się zaszantażowane potencjalną i wielce prawdopodobną reakcją środowiska pana prezydenta, bojąc się jej, gdyby zamknięto lotnisko? Czy MON mógł w jakikolwiek sposób wpłynąć na listę pasażerów zaproszonych przez prezydenta na pokład samolotu bez obaw o histeryczną reakcję, jakich świadkami już byliśmy? Czy sama ta uroczystość nie została zorganizowana tylko po to, by nie dopuścić do blamażu polskich władz jaki się zapowiadał obserwując reakcję "dworu" pana prezydenta, gdy premier Rosji zaprosił premiera Polski na obchody w Katyniu?
Jak widać my Polacy niczego nie umiemy się nauczyć. Dalej dajemy się szantażować nie zważając na przepisy i dobro ogólne. Paru krzykaczy pozbawionych wszelkich skrupułów wystarczy, by reszta siedziała cicho i byśmy działali na własną szkodę.

Na koniec napiszę, że bardzo mi przykro i naprawdę żal każdego człowieka, który zginął. Nie jestem w stanie nawet sobie wyobrazić bólu jaki przeżywa pan Jarosław Kaczyński i córka pary prezydenckiej. Nie mogę sobie wyobrazić jak strasznie ciężko musiało być wszystkim rodzinom, gdy o stracie dowiedzieli się z mediów i praktycznie co dzień byli bombardowani wiadomościami o bardzo dla nich bolesnych wydarzeniach. Naprawdę żal szczególnie reprezentantów ogromnej części naszego narodu.

Wiem, że moje słowa są okrutne i na pewno nie chciałbym by akurat rodzina prezydenta je przeczytała. Kłopot w tym, że bracia Kaczyńscy sami traktowali politykę jak grę, w której szacunek do drugiego człowieka jest zbędny a wręcz niewskazany, a ludzkie zachowania były traktowane jak słabość. W polityce używali szantażu, oszczerstw i dzielili ludzi, co było narzędziami do osiągania doraźnych celów, niezależnie od ofiar i ran jakie zadawali. Dlatego to my wyborcy, musimy sobie z tego zdawać sprawę i przestać dawać się szantażować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz